Ciasta na zakwasie lubimy za tę "inność", to ciasta z charakterem, wyczuwa się lekki posmak zakwasu, ale tak pozytywnie. Nie czerstwieją tak szybko, inna sprawa, że nie mają na to czasu, bo po prostu znikają. Nie są tak lekkie i puszyste jak inne ciasta, jednak zdecydowanie wolę je od wszystkich innych. Z ciast na zakwasie pokazywałam już chałkę waniliową i trójkolorową, ciasto z jabłkami, ciasto czekoladowe. A dziś polecam warkocz na zakwasie, który upiekliśmy w Piekarni Amber z niezawodnego przepisu Mirabbelki.
Ciasto rośnie przepięknie jak na drożdżach albo i lepiej. Po zapleceniu, ponieważ nie robiłam wieńca, musiałam ułożyć je na blasze po przekątnej, gdyż inaczej nie chciało się zmieścić. Potem jeszcze szalało w trakcie pieczenia i w sumie powstał warkocz-gigant. Jedyny minus to moja mąka, która miała kolor niezbyt ciastowy, taki szarobury i smętny, i taki kolor już pozostał.
Warkocz na zakwasie
Zaczyn
całość pszennego ciasta zakwaszonego, przygotowanego metodą 3-stopniową z użyciem mleka zamiast wody*.
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka cukru
Zagnieść, dodając odrobinę mąki, aby utworzył się miękki zaczyn. Ilość mąki zależy od gęstości ciasta zakwaszonego - u mnie 1 czubata łyżka.
Przykryć, odstawić w ciepłym miejscu na około 1 godzinę.
Ciasto
350 g mąki pszennej
100 ml letniego mleka
60 g cukru
40 g płynnego masła
łyżeczka cukru z prawdziwą wanilią
1 jajko
Wszystkie składniki zagnieść, aż utworzy się gładkie ciasto odstające od ręki i miski, a na powierzchni zaczną pojawiać się pęcherzyki powietrza. Można użyć robota. Przykryć, odstawić do wyrośnięcia na ok 1,5 godziny. Ciasto po tym czasie przyrasta dwukrotnie.
Następnie wyjąć, podzielić na 3 części, z każdej uformować wałek. Z wałków zapleść ostrożnie warkocz i połączyć w wieniec - ja wieńca nie robiłam, u mnie wyszła bardziej chałka.
Ułożyć na blasze, przykryć folią posmarowaną tłuszczem i odstawić jeszcze raz do wyrośnięcia na ok. 40 minut, ciasto w tym czasie powinno co najmniej podwoić swoją objętość.
Rozgrzać piekarnik, warkocz posmarować rozmąconym jajkiem i posypać makiem.
Piec w temperaturze 200 st. C ok. 40-45 minut do zbrązowienia.
*Zakwas pszenny:
I faza
1 łyżka zakwasu żytniego
50 g mąki pszennej
50 g mleka
Wymieszać i odstawić w ciepłe miejsce na noc.
II faza
ciasto z I fazy + 50 g mąki + 45 g mleka
Wymieszać i odstawić w temperaturze 25 st. C na 5 godzin.
III faza
ciasto z II fazy + 30 g mąki + 50 g mleka
Wymieszać i odstawić na kolejne 5 godzin.
Imponująca!
OdpowiedzUsuńPierwszy raz piekłam ciasto na zakwasie i z pewnością nie był to ostatni raz,
chociaż nie wszystko poszło zgodnie z planem. :)
Dziękuję za ten wiosenny czas!
Dziękuję! Ciasta na zakwasie wychodzą wspaniałe, nasze ulubione to czekoladowe.
Usuńale pyszny chlebek!
OdpowiedzUsuńBardzo pyszny:-)
UsuńWspaniały, taki dostojny!
OdpowiedzUsuńMi niezwykle smakował i będę szukała innych przepisów na ciasta na zakwasie.
Dziękuję Elu za kwietniowe magiczne spotkanie!
Ja też Aniu dziękuję!
UsuńCudo upiekłaś! Nie wiem, czy miałam 400 g zaczynu, tego nie doczytałam!
OdpowiedzUsuńMasz rację, nie wyszła mi ta matematyka:-). Zmieniłam
UsuńElu Twoja chała jest przecudnej urody a że smakuje obłędnie to już wiem, zjedliśmy ją szybko :-) Dziękuję za pyszny czas w kwietniowej Piekarni Amber :-)
OdpowiedzUsuńJa też dziękuję, Dorotko.
UsuńJeny z moimi marnymi zdolnościami raczej nie jestem w stanie tego zrobić, ale musiałam napisać, bo Twój chlebek wygląda nieziemsko, to prawdziwe dzieło sztuki. Jestem pewna, że jest przepyszny. Pięknie wykonane zdjęcia. Pozdrawiam radośnie, miłego weekendu. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko, jest przepyszny i jestem pewna, że spokojnie zrobiłabyś taki:-). Pozdrowienia!
UsuńNie piekłam w kwietniu, ale Twój wypiek wygląda imponująco, pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńUla, bardzo dziękuję!
Usuń