We Wrześniowej Piekarni pieczemy wspaniały aromatyczny chleb z dodatkiem sera pleśniowego. Przepis Wisły wybrała dla nas Magda.
Dokonałam paru zmian, ale ten pyszny chleb zniesie wiele zmian i pozostanie wspaniały :-). Z braku sera owczego użyłam koziego, bo tych produkuję ostatnio pod dostatkiem. Zamiast zwykłej pszennej mąki użyłam orkiszowej. Do zaczynu zamiast jasnej pszennej mąki dodałam mąkę żytnią razową, aby chleb nieco "podrazowić". A kminek u nas może istnieć tylko w wersji mielonej, w przeciwnym razie wydłubano by ziarenka:-). Mielony nikomu nie przeszkadza, a smaku dodaje. Drożdże pominęłam jak we wszystkich moich chlebach na zakwasie. Mąka jęczmienna być musi, tu nie polecam żadnych zmian, gdyż nadaje chlebowi niepowtarzalnego smaku. Choć w ramach poszukiwań nowych smaków, można by pewnie upiec ten chleb z mąką owsianą czy jeszcze jakąś inną... Ale to innym razem.
I co najważniejsze - piekłam z podwójnej porcji:-) - to były 2 duże bochny, bo trudno je nazwać bochenkami... Poniżej porcja pojedyncza jak w oryginale Wisły:
Chleb jęczmienny z kozim serem i kminkiem
przepis Wisły
zaczyn
50 g aktywnego zakwasu żytniego
100 g mąki pszennej chlebowej
120 g wody
Wszystkie składniki wymieszać i zostawić na blacie na 12-14 godzin.
bibosz
100 g mąki jęczmiennej
150 g wody
Składniki wymieszać i pozostawić na 8-12 godzin.
ciasto chlebowe
cały zaczyn
cały bibosz
650 g mąki pszennej chlebowej lub jak u mnie - orkiszowej jasnej
230-250 g wody
1 łyżeczka słodu jęczmiennego
1 łyżeczka soli
150 g owczego sera pleśniowego, ja miałam akurat kozi Brie
1 łyżeczka całych nasion kminku lub zmielonych jak u mnie
1/4 łyżeczki drożdży (opcjonalnie - ja nigdy nie dodaję drożdży do zakwasowców)
Ze wszystkich składników, oprócz sera pleśniowego, wyrobić gładkie ciasto. Pozostawić do wyrośnięcia na 45 minut.
Po tym czasie ciasto wyłożyć na naoliwiony blat i delikatnie, powoli rozciągnąć je, tworząc prostokąt. Ser pokroić w dużą, 1-1,5 cm kostkę i rozłożyć równomiernie na powierzchni ciasta. Zwinąć ciasto z serem w rulon jak roladę i nie dbając o jej kształt, ułożyć w naoliwionej misce do ponownego wyrośnięcia.
Po 30 minutach podzielić ciasto na dwie części, lekko odgazować i uformować dwa bochenki na posypanym mąką jęczmienną blacie. Bochenki ułożyć w koszykach i pozostawić do wyrośnięcia na 30-45 minut. Moje bochny rosły półtorej godziny.
Piec chleb na rozgrzanym kamieniu, z parą, w 240 st. C przez 10 minut, a następnie bez pary w temperaturze 220 st. C przez następne 25-30 minut.
Chleb w czasie pieczenia przepięknie rośnie i pachnie w całym domu...
Chleb w czasie pieczenia przepięknie rośnie i pachnie w całym domu...
Ten doskonały chleb można podziwiać również na innych blogach:
Akacjowy blog
Codziennik kuchenny
Gotuj zdrowo! Guten Apetit!
Konwalie w kuchni
Kuchnia Gucia
Kuchennymi drzwiami
Nieład malutki
Nie tylko na słodko
Leśny zakątek
Ogrody Babilonu
Polska zupa
W poszukiwaniu slowlife
Elu, Twój chleb to mistrzostwo świata!
OdpowiedzUsuńŚciskam :)
Alucha, dziękuję:-)
UsuńElu-rasowy bochenek :) wygląda wspaniale, dziękuję za wspólne pieczenie i pozdrawiam M.
OdpowiedzUsuńMałgosiu, ja też dziękuję i pozdrawiam
UsuńBochen imponujący, rystykalny, cudny!
OdpowiedzUsuńI zmiany bardzo mi się podobają.
Dziękuję za wrześniowe wypiekanie!
Aniu, bardzo dziękuję:-)
UsuńCiekawa jestem tej lekko razowej wersji.:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mój wybór przypadł do gustu.
Pozdrawiam!
Twój wybór był doskonały! Chleb bardzo nam się spodobał i z pewnością będę go powtarzać. W wersji razowej jeszcze lepszy i zdrowszy:-)
UsuńŁadny, rustykalny chlebek. Twój chleb ma miekisz ciemniejszy niż pozostały upieczone chleby. Może to z powodu mąki orkiszowej?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję:-). Ciemniejszy miękisz, bo chleb "podrazowiony", troszkę go zmieniłam
UsuńCudowny, ogromny bochen. Też piekłam z mąki orkiszowej, ale mi nie wyszedł:)
OdpowiedzUsuńNika, to może spróbuj jeszcze raz - dla takiego chleba warto. Pozdrawiam!
UsuńWspaniały bochenek, ciekawi mnie jego smak!
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólne wrześniowe chwile!
Kamila, ja też dziękuję i pozdrawiam!
UsuńZazdroszczę zwłaszcza tego chlebowego zapachu :-).
OdpowiedzUsuńJa też lubię ten zapach piekącego się chleba. Działa relaksująco:-)
UsuńWygląda wspaniale, masz rację, żadna zmiana mu nie zaszkodziła!
OdpowiedzUsuńTak, to taki wyjątkowy chleb z samymi zaletami:-)
UsuńTylko pozazdrościć tak wspaniałych bochenków a wprowadzenie mąki żytniej i orkiszowej to bardzo inspirujący pomysł do wykorzystania przy kolejnym wypieku. Do kolejnego wspólnego pieczenia.
OdpowiedzUsuńDziękuję Guciu. Do kolejnego wspólnego pieczenia!
UsuńPiękny chlebek.Dziękuję za wspólne pieczenie i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko i pozdrawiam
Usuń