Ciemny, aromatyczny chleb w późnojesiennej Listopadowej Piekarni. Idealny na zimne, słotne dni, rozgrzewający, razowy. Udział we wspólnym comiesięcznym pieczeniu stał się dla mnie już rytuałem, z którego za nic w świecie nie chciałabym zrezygnować. Chleb litewski już piekłam i to na dodatek również z niezawodnego przepisu Mirabbelki, ale żeby nie powielać już raz opublikowanego przepisu, pozmieniałam to i owo, ale bardzo mało, bo jednak chleb miał pozostać litewski, a nie stać się wariacją oddaloną wieki od pierwowzoru.
Zamiast melasy dodałam słód jęczmienny i miód gryczany i przyznam, że bardzo nam się spodobała ta zamiana, ponieważ chleb zyskał jeszcze więcej aromatu. I trochę więcej mąki uprażyłam, uwielbiam zapach prażonej mąki...
Zamiast melasy dodałam słód jęczmienny i miód gryczany i przyznam, że bardzo nam się spodobała ta zamiana, ponieważ chleb zyskał jeszcze więcej aromatu. I trochę więcej mąki uprażyłam, uwielbiam zapach prażonej mąki...
Chleb litewski
Zaczyn:
50 g płynnego aktywnego zakwasu
130 g maki żytniej razowej
120 g wody
Składniki zaczynu wymieszać, zostawić na noc (8-12 godzin).
Następnego dnia dodać:
90 g maki żytniej razowej
110 g wody
Wymieszać, zostawić na 3-4 godziny.
Przygotowanie otrąb z kminkiem:
Przygotowanie otrąb z kminkiem:
(tak jak zaczyn, przygotować w wieczór poprzedzający pieczenie)
100 g otrąb żytnich
ok. 200 g wrzącej wody
2
łyżki ziaren kminku (u mnie kminek mielony, gdyż kiedy pojawia się w ziarenkach, domownicy się buntują).
Wszystkie składniki wymieszać i odstawić na noc. Wody należy użyć tyle, żeby cała mąka była wilgotna.
Ciasto właściwe:
Ciasto właściwe:
500 g przygotowanego zaczynu
mieszanka otrąb z kminkiem
350 g maki żytniej razowej (z tego 40 g do uprażenia - zwiększyłam ilość z 25 g)
150 g maki żytniej chlebowej
300 g wody letniej
150 g maki żytniej chlebowej
300 g wody letniej
1 łyżka miodu gryczanego
1 łyżka ciemnego słodu litewskiego
1 łyżka soli
1 łyżka ciemnego słodu litewskiego
1 łyżka soli
40 g mąki żytniej razowej uprażyć na suchej patelni, aż nabierze brązowego
koloru. Mąka powinna ładnie się przyrumienić. Uważać, aby nie przypalić!
Następnie wymieszać zaczyn z resztą składników (oprócz soli). Mieszać należy tylko do połączenia składników, nie za długo. Konsystencja ciasta powinna być dość luźna. Przy mieszaniu mikserem nie może tworzyć się bryła ciasta.
W odrobinie wody rozpuścić sól, dodać do ciasta i lekko wymieszać całość.
Przełożyć ciasto do formy wysmarowanej olejem i wysypanej otrębami, wygładzić powierzchnię mokrą ręką i zostawić do wyrośnięcia na 3-4 godziny (do podwojenia objętości). Tym razem u mnie w 2 godziny ciasto wypełniło formy po brzegi. Po wyrośnięciu należy jeszcze raz wierzch posmarować wodą.
Piec w piekarniku nagrzanym do 250 st. C z termoobiegiem. Po 15 minutach zmniejszyć do 200 st. C i piec jeszcze 30 min bez termoobiegu, potem zmniejszyć do 180 st. C i dopiec ok. 25 minut. Ja piekłam ok. 15 minut krócej, ale zależy to od piekarnika.
Następnie wymieszać zaczyn z resztą składników (oprócz soli). Mieszać należy tylko do połączenia składników, nie za długo. Konsystencja ciasta powinna być dość luźna. Przy mieszaniu mikserem nie może tworzyć się bryła ciasta.
W odrobinie wody rozpuścić sól, dodać do ciasta i lekko wymieszać całość.
Przełożyć ciasto do formy wysmarowanej olejem i wysypanej otrębami, wygładzić powierzchnię mokrą ręką i zostawić do wyrośnięcia na 3-4 godziny (do podwojenia objętości). Tym razem u mnie w 2 godziny ciasto wypełniło formy po brzegi. Po wyrośnięciu należy jeszcze raz wierzch posmarować wodą.
Piec w piekarniku nagrzanym do 250 st. C z termoobiegiem. Po 15 minutach zmniejszyć do 200 st. C i piec jeszcze 30 min bez termoobiegu, potem zmniejszyć do 180 st. C i dopiec ok. 25 minut. Ja piekłam ok. 15 minut krócej, ale zależy to od piekarnika.
Po upieczeniu wyjąć z foremki, odwrócić i wystudzić. Kroić najlepiej dopiero następnego dnia.
Akacjowy blog
Arnikowa kuchnia
Bajkorada
Co mi w duszy gra
Eksplozja smaku
Fabryka kulinarnych inspiracji
Grahamka,weka i kajzerka…
Konwalie w kuchni
Kuchnia Alicji
Kuchnia Gucia
Kulinarne przygody Gatity
Kuchennymi drzwiami
Leśny zakątek
Magnolia – rozmaryn
Moje małe czarowanie
Nieład malutki
Ogrody Babilonu
Smakowe kubki
Stare gary
W poszukiwaniu slowlife
Zapach chleba
Zakalce mego życia
Zacisze kuchenne
Chleb litewski dołączam do listy "Na zakwasie i na drożdżach" prowadzonej w tym miesiącu przez blog "Grahamka, weka i kajzerka".

Two wersja apetycznie się prezentuje
OdpowiedzUsuńChleb jest niesamowity, przepis Mirabbelki też. I niezależnie od drobnych zmian, smakuje doskonale. pozdrawiam serdecznie
UsuńPięknie się prezentuje, choć na pierwszy rzut oka pomyliłabym z wileńskim. A może wcale się nie różnią?
OdpowiedzUsuńWidać kolor melasy przebija :-)
Miło mi było piec z Tobą !
Faktycznie, dodatek słodu sprawia, że chleb jest ciemniejszy i bardziej przypomina chleb wileński. Miło było razem piec! pozdrawiam
UsuńPięknie Ci wyszedł chlebek. Dla mnie pyszny i zostanie w mojej kuchni dłużej. Bardzo dziękuję za wspólne pieczenie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Ja też go bardzo lubię. I co najważniejsze, nikt z domowników nie kręci na niego nosem:-). Dziękuję za wspólne pieczenie i pozdrawiam serdecznie
UsuńŚlicznie upieczony!
OdpowiedzUsuńCieszę się Elu,że chleb przypadł Ci do gustu.
Pozdrawiam.
Dziękuję Amber. Chleb zdecydowanie do częstego pieczenia. pozdrawiam!
UsuńZmiany całkiem dobrze mu zrobiły :) Dziękuję za listopadowe chwile!
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam serdecznie:-)
UsuńPiękny! Ciekawe zmiany w przepisie, może i ja następnym razem pokombinuję:) Dziękuję za wspólne pieczenie!
OdpowiedzUsuńZmiany udały się całe szczęście:-) Też dziękuję za wspólne pieczenie! pozdrawiam
UsuńMusze spróbować następnym razem z większą ilością prażonej maki.:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólny czas kminkiem pachnący!
Bardzo lubię zapach prażonej mąki i gdyby się dało, cały chleb mógłby się z niej składać:-). Też dziękuję za ten wspólny czas i pozdrawiam
UsuńI ja czekam co miesiąc na rytuał wypiekania:-) Chlebek przepyszny. Dziękuję za wspólny i magiczny czas:-)
OdpowiedzUsuńRytuał jest naprawdę magiczny, a ten chleb znakomity. Dziękuję za wspólne chwile w Piekarni i pozdrawiam
UsuńPiękny! mnie też korci dodanie słodu i miodu, zrobię tak następnym razem.
OdpowiedzUsuńSłód i miód wyjątkowo tutaj pasują, dziękuję i pozdrawiam serdecznie!
UsuńA ja też miałam zamiar dodać miód gryczany,ze względu na specyficzny smak, ale melasa dała piękny , głęboki kolor. Następny zrobię jednak z prażoną mąką i gryczanym miodkiem. Dzięki za wspólny czas.
OdpowiedzUsuńTak, melasa daje piękny kolor. Ja też lubię jej dodatek. Dziękuję za wspólne listopadowe pieczenie, pozdrawiam serdecznie
UsuńElu-wspaniale Ci wyszedł :) Miło było piec razem z Tobą, pozdrawiamy serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, razem piecze się wręcz magicznie:-) pozdrawiam serdecznie
UsuńPięknie upieczony, fajny pomysł z tym miodem gryczanym.
OdpowiedzUsuńDzięki za listopadowe chlebowypiekanie i Na zakwasie i na drożdżach :)
pozdrawiam serdecznie
M.
Dziękuję Marcin, pozdrawiam serdecznie
UsuńPięknie się upiekł a dodatek słodu i miodu z całą pewnością wart jest wypróbowania.
OdpowiedzUsuńDziękuję, lubię takie dodatki, a tu wyjątkowo mi pasowały. pozdrawiam serdecznie
UsuńJa też następnym razem zwiększę ilość prażonej mąki. Zdecydowanie :) Super chleb!
OdpowiedzUsuńTak, chleb jest super, a w prażonej mące można się wręcz zakochać:-). Samo prażenie to jak aromaterapia:-) pozdrawiam!
UsuńI taka wersja jest super, pięknie Ci sie upiekł. Do nastepnego upieczenia :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję i do następnego upieczenia:-) pozdrawiam serdecznie
UsuńPiękny bochen, Elu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za kolejny raz :)
Ja też dziękuję, miło się razem piekło:-) pozdrawiam serdecznie
Usuń